czwartek, 20 maja 2010

Na basenie

Wczoraj udało mi się namówić mamusię i w końcu zabrała mnie na basen. Zabrałyśmy stroje i moje kółko do pływania :) I pojechałyśmy. Na miejscu mama zapłaciła i dostała taki numerek i kluczyk - do naszej szafki. Rozebrałyśmy, schowałyśmy rzeczy w szafce i poszłyśmy pod prysznic, to mi się nie bardzo podobało. Ale potem już było super. Poszłyśmy do takiego małego basenu, woda była tam cieplutka i pływałam w moim kółku :) Nawet nieźle mi szło. Ale czas szybko minął i trzeba było jechać do domku. Jeszcze tylko prysznic, ubranie się, suszenie włosów, a ja cały czas marudziłam, że chciałam na basenie być dłużej. Następnym razem jeszcze tato z nami pojedzie.

Brak komentarzy: