niedziela, 16 marca 2008

Dziadziuś w szpitalu :(

Sobota od rana była jakaś dziwna, jak wstałam, to mamusia była smutna i szybko się krzątała po domku, potem przyjechała babcia Jola i dziadek Jurek, a rodzice gdzieś pojechali. Nie wiedziałam co sie dzieje. I choć z dziadkami zawsze jest fajnie, zastanawiałam się, gdzie jest mama. Jak wstałam to mamusia była już w domku, ale tylko chwilkę bo przed moją drzemką znowu gdzieś pojechała. Okazało się, ze dziadziuś Janusz jest w szpitalu :( To takie miejsce, w którym ja też byłam, jak się urodziłam i jak miałam operację. Dziadziuś jest chory i źle się czuje, a wszyscy martwią się o niego :( Mam nadzieję, że dziadziuś szybko wyzdrowieje i wróci do domku!!!!!

Zajączek


W piątek byłam u dziadków: babci Joli i dziadka Jurka i spotkała mnie niespodzianka, z okazji Wielkanocy, dostałam wcześniejszy prezent: owieczkę, która wydaje fajny odgłos, bluzeczkę i sweterek, coś słodkiego. Nie wiedziałam, że Święta są takie przyjemne dla małych dzieci :P
Bo w domu to tylko sprzątamy z mamą, okna, mycie ścian, jakieś prania ... nawet pranie psa - hihi, Juka chyba tego nie lubi, choć nie bardzo to rozumiem, kąpiele są takie przyjemne!!

środa, 12 marca 2008

Głośne klaskanie

Od poniedziałku umiem bić brawo, ale już tak na głośno :) Pierwszy raz mi się to udało zrobić, przy tatusiu. Teraz jak ktoś mówi "brawo", albo zrobię siku, to sama sobie klaszczę ;) Ale ja zdolna jestem :P
Wczoraj był jakiś dziwny dzień, mama ciągle skakała po oknach i miała mało czasu na zabawę ze mną, ale za to tato miał czas :)

niedziela, 9 marca 2008

Dzień Kobiet nad wielką wodą :)

Nawet fajny ten Dzień Kobiet :) Od dziadka Janusza dostałam chrupki, a od dziadka Jurka kwiatuszka, takiego jak od taty, tylko w innym kolorze :)
A po drzemce tato zabrał mnie i mamę nad wielką wodę ... ale tam duuuuużo piasku było i duuużo wody i były łabędzie i kaczki i spacerowałam sobie fajnie :)
Ano, a przed wodą byliśmy jeszcze u babci Ali i dziadka Janusza :)
A nawet na powietrzu zjadłam troszkę kanapki i wypiłam soczek :)
No i coś dziwnego tam miało miejsce, bo zamiast taty, mama siedziała za kierownicą i jechała samochodem, ale krótko - chyba jednak wolę, jak tata tam siedzi :P
A po drugiej drzemce przyjechali dziadkowie: babcia Jola i dziadek Jurek, bawiłam się z nimi, a rodzice robili porządki i znaleźli mój fajny leżaczek - dobrze, że sobie o nim przypomnieli, bo mogę z niego teraz korzystać - sama na niego wchodzę i sama schodzę :)
Taki zwariowany to był dzionek, ale lubię takie nawet :)

piątek, 7 marca 2008

Dzień Kobiet

Dziś taki dzień jak co dzień, bardzo długi spacerek z mamankiem :) Fajnie sama sobie pcham wózeczek :) Na obiadek krupniczek - to moja kolejna ulubiona zupa :)Potem czekanie na tatusia ... a tu niespodzianka, tata przyszedł z pracy z kwiatkami, dostała mamusia i ja też :)
No bo jutro jest Dzień Kobiet, to taki dzień, kiedy kobiety dostają różne upominki :) Ale tato już dziś kupiłam dla nas kwiaty, bo na jutro mamy inne plany :P

A od cioci Klaudii, dostałam dziś deserki i soczek, ale to nie wiem za bardzo, czy to na Dzień Kobiet też? :P

czwartek, 6 marca 2008

Skończyłam 11 miesięcy

Dziś ciocia Sylwia powiedziała mamie, że zaczynam ostatni miesiąc niemowlęctwa ... no właśnie za miesiąc, będę miała skończone 12 miesięcy, ale wtedy podobno mówi się rok ... ale o tym za jakiś czas. A teraz kolejne podsumowanie moich umiejętności:

  • nadal doskonale chodzenie, a nawet próbuję coś jakby biegać
  • chodzę na spacerki na nóżkach
  • mam 10 ząbków
  • jem dużo pysznych nowych rzeczy
  • umiem bić brawo, ale tylko wtedy kiedy ja chcę
  • sama myję sobie ząbki
  • umiem pokazywać, że coś chcę, łatwiej się porozumiewam z rodzicami
  • bez problemy schodzę z łóżek, wersalek, kanap, foteli
  • próbuję sama jeść
I jak zwykle tradycyjnie, wspomnę tylko, że być może coś pominęłam :P zdarza się :)

środa, 5 marca 2008

Kapuśniak


Wczoraj dostałam do spróbowania nową zupkę - kapuśniak :) Bardzo mi smakowała, dawno nie jadłam czegoś z takim apetytem :)
Ostatnio mamy taką średnią pogodę i troszkę mniej wychodzę na spacerek, a już w ogóle na rowerek, bo mama mówi, że za chłodno jest - to kiedy będzie tak ciepło, że będę mogła jeździć tylko na rowerku?
I mam specjalne pozdrowienia i buziaczki dla czytającej cioci Krysi i Wiktorka :)

niedziela, 2 marca 2008

50tka dziadka Janusza :)

W sobotę była imprezka u dziadka Janusza i babci Ali. Dziadek miał urodzinki (ja też niedługo będę miała). Był szampan i coś słodkiego ... no i bawiłam się na całego, najchętniej nakrętkami ze słoika ... a raczej słoików, dużo ich było :P
Próbowałam też wchodzić na schody, ale mi mama nie pozwalała ... Dodka męczyć mi też nie pozwalała ... ani brać jeżyka z kwiatka ... co za los malutkiej dziewczynki :P

No i mam nową zabawkę, mnóstwo jakby kubeczków, można z nich robić kule, układać wieże ... całkiem fajna :)