poniedziałek, 23 czerwca 2008

Niedziela w parku


Niedzielę spędziliśmy troszkę inaczej niż inne dni tygodnia. Wybraliśmy się do babci Joli i dziadka Jurka i razem z nimi pojechaliśmy do fajnego parku :) Po parku jeździłam głównie rowerkiem, ale też dreptałam troszkę, a czasem ktoś mnie niósł na rękach :) Dostałam balonik serduszko i takiego dmuchanego pieska :) Jeździłam na karuzeli i huśtałam się na huśtawce :)Zaczepiałam dzieci, dawałam im "cześć", niektóre chciałam całować, ale one jakoś nie chciały :P Oglądałam zwierzątka: sarenki, kurki, lamy, kozy, strusie, osły, jelonki- fajne były, ale nie dały się potarmosić :(
Po spacerku pojechaliśmy do dużego sklepu, gdzie jeździłam takim samochodzikiem - wózkiem sklepowym :)
To był dzień pełen wrażeń ... zwłaszcza, że na koniec, już pod blokiem, mama wypuściła z bagażnika mój balonik serduszko, a on poleciał wysoko, wysoko, wysoko .... :P

Brak komentarzy: