poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Prezenty urodzinowe - ciąg dalszy

Na urodzinki dostałam pieniądze, żeby sobie kupić coś fajnego. No i zrobiłam już pierwsze zakupy. Mam super zjeżdżalnię :) Świetnie sobie z nią sama radzę :) Mam też bardzo profesjonalny rowerek, na 2 kółkach, z dopinanymi bocznymi kółkami :) Na razie jeszcze nie umiem pedałować, ale na tym rowerku łatwiej się tego nauczę, niż na moim starym.
Teraz się zastanawiam, co tu jeszcze sobie kupić :P

niedziela, 26 kwietnia 2009

Pierwsza wycieczka w tym sezonie


Dzisiaj wybraliśmy się z rodzicami na pierwszą z wielu w tym sezonie wycieczkę :) Wcześniej byliśmy w zoo, ale umówiliśmy się, że to był wypad, a dziś była prawdziwa wycieczka. Naszym celem był Wygiełzów, a dokładniej zamek w Lipowcu.


Podczas jazdy ja sobie smacznie spałam, więc nie wiem nawet jak długo jechaliśmy. Po przyjeździe poszliśmy od razu na obiadek. Rodzice jedli jakieś dziwne rzeczy a ja fryteczki. Knajpka bardzo mi się podobała, bo stoliki były na zewnątrz i były tam dwa koty, a ja bardzo lubię kotki.

Po obiedzie ruszyliśmy na długuuugi spacer. Naszym celem były ruiny zamku w Lipowcu.
Szliśmy dosyć długo, a ja prawie całą drogę szłam ładnie na nóżkach, tylko momentami na chwilkę wołałam na ręce.
Na podzamczu był taki mały kramik, gdzie mamusia kupiła mi bransoletkę. A potem poszliśmy po bilety. Ja też dostałam bilecik, choć rodzice nie musieli za mnie płacić.
Gdy weszliśmy na dziedziniec, zobaczyliśmy dyby i od razu był zabawa. Najpierw ja w nie zostałam wsadzona, a potem wsadzaliśmy mamę :)


Potem oglądaliśmy zamek i na koniec weszliśmy na wieżę. Droga na wieżę była trudna. Najpierw była taka dziwna drabinka, potem długie kręte schody, a na sam koniec znowu drabinka. Ale dałam radę!!!! Z góry był piękny widok na okolicę :) I troszkę wiało :P

No i zaczęła się droga powrotna. Na dół szło się troszkę trudniej, ale też duży odcinek pokonałam sama.Pod koniec tato niósł mnie na barana i potem mama.W samochodzie oczywiście usnęłam, bo byłam bardzo zmęczona. Jak się obudziłam, to byliśmy pod sklepem i poszłam z mamą po lody. Ja też dostałam. Do tej pory lody mi nie smakowały, ale dziś dostałam taki lód w takim kubeczku, który można zjeść i sama wybrałam smak - gumy do żucia i zjadłam całego loda, pycha był.


Wycieczka bardzo mi się podobała. Ciekawa jestem, gdzie następnym razem zabiorą mnie rodzice i kiedy to będzie :)

Wielka impreza rodzinna

Wczoraj odbyła się duża impreza rodzinna. Były imieniny dziadka Jurka, oraz imieniny i urodziny wujka Marka.Impreza odbywała się u wujka Marka, na ogrodzie. Była cała rodzina. Bardzo dużo cioć i wujków i babcie i dziadzia. Niestety nie było innych dzieci :( Ale nic to nie szkodziło, mogłam sobie spacerować dookoła domu, siedzieć w samochodzie, oglądać kwiatuszki, wozić lalę w wózku i miło spędzać czas :)

środa, 22 kwietnia 2009

Dużym autobusem do nowej koleżanki

Dzisiaj pojechałam z mamusia pierwszy raz autobusem. Było super!! Najpierw czekałyśmy na przystanku, na właściwy autobus, a potem jak już nadjechał, wsiadłyśmy, kupiłyśmy bilet i pojechałyśmy!!
Było super, to takie duuuuże autko, nie trzeba być w specjalnym foteliku i jechało z nami dużo osób.
Pojechałyśmy do mojej nowej koleżanki, do Wanessy :) Tam też było super, bo Wanessa, ma fajne różne zabawki, których ja nie mam i ma zjeżdżalnię :)
Wybawiłam się bardzo, bardzo, a mama chyba fajnie pogadała sobie z ciocią :)
Do domu też wracałyśmy autobusem.
Bardzo mi się to spodobało i mam nadzieję, że już niedługo znowu gdzieś pojedziemy :)

wtorek, 21 kwietnia 2009

Sezon działkowy rozpoczęty



Zaczął się już sezon działkowy. Oznacza to, ze coraz więcej czasu spędzam na działeczce u babci Ali. Czasami jestem tam już a rana na chwilkę, a tak to popołudniu. Ostatnio wieszałam z babcia domek dla ptaszków i jadłam pomidorówkę - na dworze to jednak inaczej smakuje :) Ale moim ulubionym zajęciem i tak jest zrywanie kwiatuszków :) Różne zrywam, najczęściej takie żółte z mleczkiem bo szyszka lubi je jeść :) Podlewam też kwiatuszki i tak ogólnie biegam sobie :)Fajnie jest :)

poniedziałek, 13 kwietnia 2009

Lany Poniedziałek u babci Ali

Dzisiaj obiadek jedliśmy u babci Ali i wujka Jarka. Do babci poszliśmy na nóżkach, taki dłuższy spacerek. Fajnie było, nawet ja szłam całą drogę na nóżkach ładnie :) Po obiadku szalałam na balkonie u babci i po pokojach, jak to zwykle :) A potem, jak już rodzice nie chcieli nic jeść, to zebraliśmy się do domu. znowu dużo szłam na nóżkach, ale troszkę też niosła mnie mama :)

niedziela, 12 kwietnia 2009

Świąteczny obiad u babci Joli i dziadka Jurka


Dzisiaj w domku zjedliśmy świąteczne śniadanko, no w sumie rodzice zjedli, bo ja nie. Potem poszłam z mamusią na spacerek z Juką i po chwili pojechaliśmy do dziadków.
Tam od razu zjadłam rosołek i zaczęłam się bawić. Potem przyjechała babcia Zosia i ciocia Ala. Dostałam zebrę i duuuużo ubranek fajowskich. Oczywiście była też kąpiel i różne szaleństwa. A w drodze do domu usnęłam pod wpływem tylu wrażeń.

Sobotni spacerek



Po porannym święceniu koszyczka, popołudniu wybraliśmy się na spacerek. Pojechaliśmy do fajnego dużego parku z mnóstwem atrakcji.
Najpierw huśtałam się na huśtawce,potem chodziłam z tatkiem po drobinkach, potem byłam na zjeżdżalni. Później pojechałam rowerkiem oglądać zwierzaczki, bo w tym parku jest mini zoo. Potem była kolej na takie udawane zwierzątka - z betonu :) Oglądałam wszystkie i siadałam na nich, a po drodze jeszcze plac zabaw i karuzela z tatusiem. A na koniec to już mama pchała mnie w rowerku do samochodu :)

sobota, 11 kwietnia 2009

Wielkanoc


Zaczęły się Święta :)
Dziś rano robiłam z mamusią kolorowe jajeczka :) Wczoraj mamusia piekła mazurka :)
A dziś poszłam z mamusią i tatusiem do kościoła z koszyczkiem, żeby ksiądz pokropił wodą święconą nasze jedzonko w koszyczku :)

Wesołych Świąt :)

środa, 8 kwietnia 2009

U prababci Helenki


Ładna dziś pogoda, słoneczko, wybrałam się więc z mamusią i babcią Alą do prababci Helenki. Najpierw szalałam troszkę u babci w domu, a potem zeszłyśmy na działkę :) Biegałam sobie, myłam rączki, spacerowałam z babcią i karmiłam kurki sąsiadki :)

Karteczki, karteczki

W dzień urodzin doszły do mnie jeszcze dwie super karteczki :) Grająca od Olusi i jej rodziców i taka z biedroneczkami i dwójką od cioci Madzi :) Dziękuję bardzo :)
A troszeczkę spóźniona, ale doceniam bardzo, doszła karteczka od cioci Patrycji, cioci Bożenki i wujka Witka :) Dziękuję :)

niedziela, 5 kwietnia 2009

Puchatkowe dwa latka

Dzisiaj odbyło się przyjęcie z okazji moich urodzinek. Drugich.Przyjęcie odbywało się pod hasłem "Puchatkowe dwa latka", dlatego też dekoracja była puchatkowa, ja miałam puchatkową bluzeczkę. Był puchatkowy tort i talerzyki :)

Najważniejszym elementem dzisiejszego dnia był mój torcik i zdmuchiwanie świeczki. Poszło mi to bardzo ładnie i wszyscy bili bi brawo a potem śpiewali "sto lat". Oczywiście była też sesja fotograficzna przy torcie :) Oprócz tortu były też pyszne zdobione babeczki.




Po zdmuchiwaniu świeczki i śpiewach nadszedł czas na pokrojenie torcika. Śmieszne to było, bo mała musiała odciąć misiowi głowę i w ogóle całego go pocięła :P

Ponieważ przyjęcie było puchatkowe w prezentach były elementy z Puchatka. I tak dostałam namiocik z Puchatkiem, misia Puchatka do przywieszenia na ścianę, podusię z Puchatkiem, zabawkę do kąpieli z Puchatkiem, książeczki o Puchatku i plecaczek. Dostałam też słodkości, złoty łańcuszek z zawieszką - literką W, pieniążki, wózek dla lalki i 3 śliczne bukiety kwiatów, oraz mnóstwo karteczek :)

Wszystkie prezenty bardzo mi się podobają i za wszystkie bardzo dziękuję!!!!!!!!!


Na zakończenie (prawie) przyjęcia rozdałam wszystkim podziękowania, które zrobiła mamusia.Były w nich informacje o tym ile ważę, ile mam wzrostu i ile mam ząbków.

To był bardzo fajny dzionek. Jestem bardzo zadowolona z moich urodzin!!
Mama tylko narzeka, że goście mało jedli :P

sobota, 4 kwietnia 2009

Urodzinowa wycieczka do zoo


Ponieważ w poniedziałek są moje 2 urodzinki, rodzice zabrali mnie dziś do zoo. Pogoda była piękna, było ciepło, świeciło słoneczko i wycieczka bardzo nam się udała. Zoo to takie miejsce, gdzie jest bardzo dużo różnych zwierzątek, ale są tam też inne atrakcje.
Można zbierać szyszki, chodzić po schodach, albo huśtać się na huśtawkach.


Ale oczywiście główną atrakcją i tak było oglądanie zwierzątek: były tam misie i żyrafa, i nosorożec, i wielki słoń, i hipopotam, i flamingi, i pieski preriowe, i wielbłądy, i lamy, i zebra, i ptaszki, i różne węże, jaszczurki, i jeszcze dużo innych zwierzątek, których nazw już zupełnie nie udało mi się zapamiętać.


Podczas wycieczki konieczna były także przerwy, na siku i na picie :)

Widziałam też wielkie dinozaury. To jedyne "zwierzaki", które można było dotykać, na których można było siadać, a to dlatego, że są z kamienia :)
Siedziałam więc sobie na takim malutkim dinozaurze, a potem na ogonie takiego wielkiego, który nie zmieścił się w kadr zdjęcia :)
Na koniec wycieczki, w nagrodę, za to, że byłam grzeczna i nie sprawiałam (większych) problemów, mogłam sobie wybrać prezent.
Wybierałam pomiędzy żabą a balonem, ale wyszło w końcu na to, że dostałam i jedno i drugie :) Fajnie mieć urodziny :)

czwartek, 2 kwietnia 2009

Pierwsza karteczka urodzinowa

Dziś dostałam pierwszą karteczkę na urodzinki :)
Karteczka jest śliczna i mało tego, jak się ją otworzy, to ona gra!!! :)
Dziękuję Kajtusiu :)

Bilans dwulatka

Byłam dziś z rodzicami w przychodni na czymś, co się nazywa bilans dwulatka. Najpierw byłyśmy z mamą u pani pielęgniarki, ona mnie ważyła i mierzyła na takiej fajnej dużej wadze :) Ważę 11 kg (w domu 11,200) i mierzę 84 cm - podobno troszkę tego mało, ale już taka jestem. Potem ta pani pytała gdzie mam nosek i oczka - nie wiedziała, gdzie je mam? Noska nie chciałam pokazać (choć umiem oczywiście), a oczkami zamrugałam :) Pani pytała też, czy wołam na nocniczek - też pytanie, przecież ja już od dawna korzystam z ubikacji :) Pani pytała też czy lubię klocki i czy układam zdania i czy sama jem ... nie wiem co ta pani takie ciekawska była :P
Potem było badanie u pani doktor, jestem zdrowa jak ryba :)
Teraz jeszcze muszę iść, żeby pobrali mi krew i zbadali mocz i bilans będzie zamknięty.

środa, 1 kwietnia 2009

Wiosna, wiosna :)


No i w końcu doczekaliśmy się, już jest wiosna :)
Byłam dziś u babci na budowie i mam sfotografowała kilka kwiatków i mnie :)