Bilans dwulatka
Byłam dziś z rodzicami w przychodni na czymś, co się nazywa bilans dwulatka. Najpierw byłyśmy z mamą u pani pielęgniarki, ona mnie ważyła i mierzyła na takiej fajnej dużej wadze :) Ważę 11 kg (w domu 11,200) i mierzę 84 cm - podobno troszkę tego mało, ale już taka jestem. Potem ta pani pytała gdzie mam nosek i oczka - nie wiedziała, gdzie je mam? Noska nie chciałam pokazać (choć umiem oczywiście), a oczkami zamrugałam :) Pani pytała też, czy wołam na nocniczek - też pytanie, przecież ja już od dawna korzystam z ubikacji :) Pani pytała też czy lubię klocki i czy układam zdania i czy sama jem ... nie wiem co ta pani takie ciekawska była :P
Potem było badanie u pani doktor, jestem zdrowa jak ryba :)
Teraz jeszcze muszę iść, żeby pobrali mi krew i zbadali mocz i bilans będzie zamknięty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz