niedziela, 6 grudnia 2009

Mikołajki (odsłona czwarta i piąta)


Dzisiaj jak się obudziłam, to przyszłam do rodziców, troszkę dospać. Potem chciałam obejrzeć bajeczkę i kilka razy zaglądałam do mojego pokoju, ale nic nie widziałam. I nagle ... wchodzę ... patrzę ... a w moim pokoju stoi kuchnia :) Od razu pytałam mamy, czyja ona jest i zaczęłam się nią bawić. Jak otworzyłam drzwiczki, to znalazłam jeszcze słodkości i autko pozytywkę :) Kiedy ten Mikołaj przyszedł? Chyba w nocy, jak spałam :)


A popołudniu wpadł do mnie dziadziuś, u niego też Mikołaj zostawił prezent. Odkurzacz - różowy :) Z taki kuleczkami, które się odkurza. Przypadła mi ta zabawka bardzo do gustu :) I teraz tylko chodzę, odkurzam i odkurzam :)


U babci Zosi, Mikołaj też zostawił coś dla mnie, pacynki na wszystkie paluszki, w postaci różnych zwierzątek, no i oczywiście w każdej paczce, były słodkości :)

Brak komentarzy: