Moje trzecie urodzinki
Wczoraj odbyło się przyjęcie z okazji moich trzecich urodzin. Oczywiście na urodzinki wszyscy zostali zaproszeni, a rodzice zrobili zaproszenia. Tym razem miałam motylkowe urodzinki.
Mamusia zadbała o napisy i dekoracje, motylki były wszędzie, były nawet motylkowe talerzyki. Motylkowe girlandy i motyle na gałązkach, no i zaproszenia motylkowe :) A nawet tort z motylami.
W tym roku rodzice postanowili sami zrobić dla mnie torcik i jak dla mnie efekt super - torcik był śliczny - kwiatuszek z motylkami - i bardzo smaczny, aż szkoda było go kroić.
O 16 zaczęli schodzić się goście. Dostawałam kwiatuszki - bardzo je lubię, karteczki - w tym roku już "przeliczałam kasę", która poza karteczkami znajdowała się w kopertach, no i prezenty. Dostałam ciufcię świnki Peppy, grę świnkę kucharza i lego z ciufcią, która naprawdę jeździ oraz domem z mini laleczkami Barbie. Wszystkie prezenty bardzo mi się podobają i cały czas się nimi bawię.
Po obejrzeniu prezentów przyszedł czas na torcik, na "100 lat" i na pysznego szampana dla dzieci, ale wszyscy takiego pili.
Potem była zabawa. Każdego gościa zapraszałam do mojego pokoju i namawiałam na zabawę, którąś zabawką :) To chyba było sprawiedliwe.
Oczywiście było pyszne jedzonko, ale ja zjadałam tylko ogórki, motylki z dekoracji tortu i moje chrupki :) Resztę zostawiłam dla gości.
Ponieważ dostałam też pieniążki, będę mogła sobie coś dokupić. Na pewno kupię kask, do prezentu od rodziców, do hulajnogi i może ciastolinę do lodów (to też prezent od rodziców).
Moje przyjęcie było bardzo udane, a ja byłam bardzo grzeczna, jak na trzylatkę przystało :)
Na zakończenie wszyscy dostali przygotowane przez mamusię podziękowania za udział w moim przyjęciu urodzinowym.
Już jestem ciekawa, co tam rodzice wymyślą na moje koleje urodzinki.
I szkoda tylko, że dzisiaj jest brzydka pogoda i jutro też ma taka być, bo chciałabym pojeździć na hulajnodze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz