poniedziałek, 31 grudnia 2007

Zmiana ... fotelika

Byłam dziś z rodzicami w takim sklepie, w którym było dużo wózków, łóżeczek i takich tam dziwnych rzeczy i wybrałam sobie nowy fotelik do samochodu :) Ten nowy jest dużo lepszy niż stary, bo najważniejsze, to to, że w nim sobie siedzę, a nie leżę!!! I mogę oglądać co się dzieje, jak jedziemy samochodem :)

Z innych wydarzeń, to udało mi się dziś samej wdrapać na łóżko rodziców ;) hahaha

niedziela, 30 grudnia 2007

Nowe jedzonko

Ale ten mój mamanek ostatnio eksperymentuje. Wczoraj zamiast popołudniowego mleczka czy kaszki dostałam paróweczki i bułeczkę z masełkiem, mniam mniam to było, bardzo mi smakowało :) A dziś znowu coś innego, pulpeciki w sosie pomidorowym i bułeczka :) W sumie to podoba mi się takie jedzonko, smaczne i pogryźć troszkę trzeba ;)
No i dziś znowu robiłam samodzielne kroczki :) Rodzice się cieszą :)
Za to nie chcę sikać na nocnik, wstaję sobie z niego, jak tylko mamanek mnie posadzi, haha, o ile w ogóle dam się posadzić :P

sobota, 29 grudnia 2007

Odwiedzinki i pierwsze samodzielne kroczki

Wczoraj od rana szalony dzionek był, jak się obudziłam z pierwszej drzemki, to była u nas ciocia Karolina ... jak ostatnim razem mama spotkała się z ciocią, to ja byłam malutka i spałam w wózeczku cały czas, więc teraz musiałam to nadrobić, i wytarmosiłam ciocię, pogryzłam jej korale, pogadałam do niej, fajna sprawa taka ciocia :)
Jak ciocia wyszła, to ja poszłam spać, wstaje i co widzę, znowu ciocia ... tym razem ciocia Magda, tą ciocię już trochę pamiętam, bo była u mnie kilka razy, jak nie spałam :) Dostałam od cioci rękawiczki i superową bluzeczkę, no i ta ciocia też się dawała tarmosić i bawiła się ze mną na dywanie :) a wieczorem odprowadziłam z mamusią ciocię na przystanek :)
Lubię bardzo, jak mamy gości :)
A wieczorkiem, bawiłam się z mamą, mama mnie stawiała, a ja do mamy podchodziłam, łapałam za szyjkę, rzucałam się na mamę - no standard po prostu ;) Ale nie do końca ... bo jak mnie postawiła razu jednego, to ja się niczego nie trzymałam i zrobiłam kilka kroczku do przodu, chyba trzy i padłam na mamusię :P mama sie prawie rozpłakała i znowu odstawiła mnie dalej, a ja idę, sama :) i tak kilka razy :) mama wysłała tatę po kamerę, a potem dzwoniła do babci Ali i babci Joli powiedzieć o moich postępach. Ja tam nie wiem czy jest się aż tak czym chwalić, to tylko malutkie kroczki ...

czwartek, 27 grudnia 2007

Były sobie Święta ...





Oj ale ciekawy czas był ostatnio. Nie wiem czy mi się uda, to wszystko opisać, ale spróbuję :) Więc najpierw Wigilia ....
od rana dość dziwny dzionek, mama ciągle w kuchni, a ja z tatusiem, tyle zapachów, mama gotowała jakieś różne rzeczy, ale o mojej zupce to zapomniała :P ale to wszystko jeszcze nic ... poszłam spać, no i nie pozwolą pospać człowiekowi, tylko mnie budzą ... patrzę a tu dziadkowie (babcia Jola i dziadek Jurek) są u nas, mama mnie ubrała w strój Mikołajkowy i babcia mnie karmiła, w tym czasie przyszłą druga babcia (Ala) i prababcia (Helenka) i potem jeszcze dziadek (Janusz) i prababcia (Halinka) i wujek (Jarek) ... duuużo nas było, a wszyscy byli tak ładnie ubrani :) i nastąpił taki dziwny moment, dostałam opłatek czy opłotek, nie pamiętam i każdy podchodzić i coś mi życzył i tak każdy do każdego podchodził, oj trwało to długo :) ale jak już skończyliśmy, to wszyscy usiedli przy stole, ja też :) i się zaczęło, mama podawała co raz to kolejną zupę, potem jeszcze jakieś kapusty, ryby i coś tam jeszcze i po tym wszystkim jeszcze jakieś ciasta, ja nie wiem gdzie Ci ludzie, to mieścili, ja bym tyle nie zjadła :P ale najfajniejszy moment był dopiero po kolacji :) mama wzięła mnie na ręce i rozdawałyśmy prezenty, każdy coś dostał, a ja chyba najwięcej :P dostałam: śpiewającą i tańczącą kaczusię, wrzeszczącą kaczkę, puzzle, stolik muzyczny, lalkę, pana Metkę, buty chyba dwie pary, misia :) bawiłam się zabawkami, podchodziłam do gości, oczywiście pokazałam jak ładnie chodzę z pchaczem, a potem goście poszli, ja do kąpieli i spanka :) i już myślałam, ze o koniec, ale nie ...

we wtorek po mojej drzemce pojechaliśmy do babci Joli i dziadka Jurka, rodzice jedli obiadek i coś tam jeszcze, a ja się bawiłam w kojcu i nie tylko ... no i robili mi zdjęcia przy choince, bo dziadkowie mają taką choinkę jak my, tylko w domu a nie na balkonie :)

w środę znowu wybyliśmy w gości, tym razem do babcia Ali i dziadka Janusza, a w zasadzie to do wujka Jarka bo miał urodziny :) dziadkowie też maja w domu choinkę i też były zdjęcia :) była tam też prababcia Halinka, więc znowu ciągle ktoś chciał mnie tulić, nosić ... i zapowiadało się, że już po Świętach i będzie spokój, ale niee... :P

w czwartek po mojej drzemce pojechaliśmy do prababci Zosi - pewnie nikogo nie zdziwi, ze i ona ma choinkę :) pobawiłam się tam taka wielką lalą i moim radyjkiem i pojechaliśmy do domku, ... a no i prezencik dostałam :)

nie wiem co mnie czeka jutro, czy znowu gdzieś pojadę? czy znowu rodzice założą mi Mikołajkowy strój, albo elegancką sukienkę? czy w końcu posiedzę sobie w śpiochach w domku :P

niedziela, 23 grudnia 2007

Imieniny

Dziś jest taki szczególny dzień, są moje imieniny. Wszyscy składali mi życzenia :) A przy tej okazji, kilka słów o moim imieniu miałam zamieścić. Ale niestety potrzebuję tu pomocy mamy, a dziś mamusia nie ma czasu ... wiec nie gniewajcie się, zrobię to w najbliższych dniach :)

Gwizdka u cioci Ewy :)

Już u cioci była i mi prezent zostawiła :) Ciocia go wczoraj przywiozła, dostałam świnkę, lubię świnki, bo ja jestem świnka (wg horoskopu chińskiego, czy jakoś tak) i taki super sprzęt do kąpieli :) Lubię zabawki do kąpieli, bo lubię sie kąpać :)
I ciocię lubię, bo daję się tarmosić, tak jak mama, mogę na nią wchodzić i w ogóle :)

sobota, 22 grudnia 2007

8 ząbek i Święta

No to mam już 8 ząbków, wszystkie jedynki i wszystkie dwójki ;) Jak się śmieje to je wszystkie już ładnie widać - no prawie wszystkie, bo tego ostatniego to jeszcze nie :P

Zbliżają się Święta, nie bardzo wiem co to jest, ale sprawia wiele zamieszania w domu. Mamusia jest ciągle zajęta, i robi jakieś dziwne rzeczy, postawiła z tatkiem takie dziwne coś na balkonie, kolorowe, z bombkami i światełkami i łańcuchami, no i to jest choinka. W domu mama jakieś stroiki poustawiała i to też choinka, tylko inna żywa, pachnie i ma ostre igiełki :) Wczoraj mama z babcią Alą jakieś pierogi robiła, robiły i robiły aż ja spać poszłam :) Jakieś wielkie sprzątania, pakowanie prezentów, duże zakupy ... dużo się dzieje w te Święta, a mama mówi, że mam poczekać na Wigilię, wtedy się dopiero będzie działo ... nie wiem, czy ja powinnam się bać? :P

sobota, 15 grudnia 2007

Ja stoję / staję sama!!!

Wczoraj zrobiłam sobie i rodzicom taką niespodziankę. Bawiłam się z rodzicami w moim pokoiku i jakoś tak mi się zdało, że stanę sama i stanęłam i nawet chwilkę postałam, ze 3 razy tak zrobiłam, a rodzice to mieli tyle radości z tego, że nie wiem. Oni jacyś śmieszni są, żeby ich takie rzeczy cieszyły ...

A dziś to myłam z mamą okna ... no może tak nie do końca, bo w zasadzie to bawiłam się z tatą, jak mama myła ... ale klosze od lamp, to już razem myłyśmy, tak całkiem razem :)

piątek, 14 grudnia 2007

Karmię psa

Chyba już wiecie, że mam pieska, takiego prawdziwego, nazywa się Juka. No i ostatnio mam super pomysł na zabawę z Juką :) Jak dostaję sucharka, to daję go Juce, polizać, wtedy czasem liże mnie po paluszkach, a mnie to bardzo śmieszy, hehe. I tak daję jej i zabieram i daję i najgorzej, jak Juce uda sie zabrać mojego sucharka, wtedy jest płacz ...

poniedziałek, 10 grudnia 2007

Zupka ogórkowa i zdjęcie szwów

Dostałam dziś na obiadek nową zupkę, lekko kwaskową, jak się okazało, była to zupa ogórkowa, a raczej, jak mama mówi, zupka jarzynowa z dodatkiem ogórka ... ja tam do końca nie wiem, ale całkiem dobra ta zupka była!

A popołudniu byliśmy u lekarza, mam już zdjęte szwy i w czwartek mogę się popluskać, super!!! :) U pana doktora standardowo płakałam - taki miły człowiek, a jak tylko go widzę, to od razu mi się płakać chce, a w sumie to nie jak go widzę, a jak mnie kładą na jego kozetce, brrrr
No i odzyskałam zabawkę, którą u niego zostawiliśmy za pierwszym razem :)