51 kroczków ... i kanapki
Mam swój nowy rekord w samodzielnym chodzeniu, 51 kroczków ... a pomyśleć, że w zasadzie chodzę tak sobie lepiej i więcej jakiś tydzień ... co raz lepiej mi to wychodzi i upadki kontroluję, no i coraz dalej za jednym razem udaje mi się dojść. Chodzę teraz całymi dniami i na nic, nie mam czasu, nawet na jedzenie, choć jak mama zrobi chlebek z serkiem i szynką, to wtedy zjem bardzo chętnie :)