Wczasy - sobota - dzień pierwszy
Rodzice już od dawna mówili coś o wczasach, nie do końca ich rozumiałam. Teraz już wiem wszystko. Już w piątek było szaleństwo, mama ciągle wkładała nasze rzeczy do różnych toreb i waliz. Potem dziadkowie zabrali Jukę. W sobotę rano, zawieźliśmy szyszkę do babci Ali i pojechaliśmy ...
Zajechaliśmy do Ustronia. Mamy tu swój pokoik, łazieneczkę, a ja mam łóżeczko ze szczebelkami :P
Po przyjeździe rozpakowaliśmy się szybko i poszliśmy na spacerek i obiadek. Potem był kolejny spacerek, tym razem na plac zabaw - fajnie było :)
Poszłam też z mamą nad rzekę. Miałam tylko zmoczyć rączki, ale wpadła mi nóżka :P tato musiał przynieść z pokoju moje skarpetki i inne butki.
I jak wracaliśmy do pokoju, to trafiliśmy w fajne miejsce. Był tam basen z piłeczkami do którego skakałam i taka trampolina, po której sobie skakałam :)
Wieczorem miałam problem z zaśnięciem, troszkę spałam u rodziców, troszkę u siebie ... ciekawe co dzisiaj będziemy robić :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz