poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Wycieczka z deszczem do Pszczyny

W sobotę z okazji urodzin babci Joli wybraliśmy się na wycieczkę do Pszczyny. Właściwie, to jechaliśmy do Szczyrku, ale jak nas złapał taki duży deszcz, to postanowiliśmy, że zjemy obiad w Pszczynie.
Jak zajechaliśmy, to nadal padało, więc szybko poszliśmy na obiadek - ja byłam odpowiednio ubrana, więc w ogóle nie zmokłam :)
Zjedliśmy obiadek (ja pizze :)) i akurat przestało padać, więc poszliśmy do zagrody żubrów :) Fajnie tam było, takie małe zoo :) I oglądałam żubry podczas jedzonka :) A jak wracaliśmy do domku, to znowu zaczęło padać ... Resztę popołudnia spędziliśmy u dziadków, gdzie jadłam ciacho i piłam szampana (dla dzieci :)).

piątek, 28 sierpnia 2009

Duże marzenie małej dziewczynki

Moja mała dziewczynka uwielbia wielkie rzeczy: autobusy, koparki, ciężarówki i wszelkie rodzaju motocykle :)


środa, 26 sierpnia 2009

wtorek, 25 sierpnia 2009

Wierszyk


Mamusia nauczyła mnie wierszyka ... na początku mama mi podpowiadała, a teraz już umiem sama go powiedzieć:

"Mam dwa latka, dwa i pół
głową sięgam ponad stół"

Podobno jest ciąg dalszy, kiedyś się nauczę :)

środa, 19 sierpnia 2009

Nad wodą - fotorelacja






Wycieczka do Pszczyny



W sobotę, rodzice zabrali mnie na wycieczkę do Pszczyny. To bardzo bliziutko nas, więc droga nie trwała długo. Na miejscu czekali na nas dziadkowie. I dostałam balonika.


Od razu poszliśmy na spacerek po parku. A w parku podziwiałam kaczuszki :) Spacerowaliśmy tak i spacerowaliśmy, aż doszliśmy do Skansenu.


W Skansenie najbardziej podobało mi się karmienie zwierzaków :) Te stare domki, jakoś średnio mnie interesowały :) Ale była też fajna studnia, do której wrzucałam pieniążek i figury dzieci :P


Po wizycie w Skansenie, poszliśmy na obiad, a w zasadzie na kolację. Siedziałam sobie w takim super fotelu i nawet dostałam puchatkowe menu :)


Zjadłam pizze - dobra była i po wyjściu, naciągnęłam mamę na loda :)


Poszliśmy jeszcze na krótki spacer w okolice zamku, a potem pojechaliśmy do domku. Wycieczka jak zwykle była super :)

Dużo spotkań z Alą :)

Ostatnio mało pisałam, bo zajęta byłam :) Często spotkałam się z moją koleżanką Alą :) Byłyśmy nad wodą razem, na stadionie (to była wyprawa z przygodami) i w salonie zabaw :) Lubimy razem spędzać czas, a nasze mamy się nie nudzą podczas wyjść z nami, bo mogą sobie porozmawiać :)

poniedziałek, 10 sierpnia 2009

Park w Kazimierzu



Wczoraj wieczorkiem wybraliśmy się na spacer, do mojego chyba ulubionego parku :)


Bardzo go lubię, bo są tam zwierzątka, takie prawdziwe i takie kolorowe mniej prawdziwe :)


Są też huśtawki, karuzele, zjeżdżalnie :)


I oczywiście lody :) A ja lubię lody :) Mniam, mniam :)


I lubię spacerki z moimi rodzicami :)

niedziela, 9 sierpnia 2009

Leśny Gród w Milówce i wieczór w Szczyrku



Wczoraj rodzice znowu zabrali mnie na super wycieczkę. Tym razem pojechaliśmy do Milówki, do Leśnego Grodu. Bardzo długo jechaliśmy, bo to miejsce jest bardzo daleko od nas. Ale czas w samochodzie nawet mi się nie dłużył. Troszkę oglądałam piękne widoki, a troszkę spałam. Najpierw w Leśnym Grodzie, oglądaliśmy różne zwierzaki.


Były tam pawie, kaczki, rybki, strusie, kury, króliki, kózki. Króliki to nawet karmiłam :) A jak one fajnie się tłoczyły do mnie, jak miałam w ręce trawki dla nich. Wchodziły jeden na drugiego - bardzo mi się to podobało :)


Potem była wieża widokowa. Trzeba było wyjść bardzo wysoko, i można było obejrzeć cały Gród. Wchodzenie bardzo mi się podobało, ale na górze, jak dla mnie nic specjalnego i chciałam od razu schodzić. A tam czekała na mnie kolejna atrakcja. Ścieżka sprawnościowa :) Troszkę pomagała mi mama, ale sama w zasadzie super sobie radziłam. Załapałam się też na zjeżdżalnię i na huśtawki :)


Weszłam też z mamą i tatusiem na takie podwyższenie, gdzie było można sobie usiąść i coś zjeść, tyle, że nie mieliśmy nic do jedzenia :P W ogóle w tym Grodzie co kawałek były ławeczki i jakieś specjalne fotele dla malusich, ławy - fajne miejsca na piknik :)


Widziałam też super duże szachy :) Trzeba się nieźle namęczyć, żeby w nie zagrać :) I to popracować trzeba mięśniami a nie główką wcale :) Chcieliśmy zjeść tam obiadek, ale pan nie chciał sprzedać dla mnie samych frytek, to się zdenerwowaliśmy i pojechaliśmy do Szczyrku.


W Szczyrku, najpierw zjedliśmy obiadokolację :) Jedliśmy w Bajce. Były tam takie fajne młynki, które bardzo mi się spodobały. Fajne też było chodzenie pod stołem :P Choć rodzice troszkę się wściekali, nie wiem zupełnie czemu :P


Po jedzonku, poszliśmy na spacerek.Pochodziliśmy troszkę po Szczyrku :) Kupiłam sobie pamiątkę - żyrafkę :) Zjedliśmy lody, a nawet poszliśmy nad rzekę :) Troszkę pomoczyłam sobie nogi :)


I po raz kolejny zmoczyłam spodenki :) Bo już w Leśnym Grodzie poślizgnęłam się i wpadłam pupą w błotko :P A w Szczyrku, tak skakałam i chlapałam wodą, że aż zmoczyłam znowu spodenki :)


No i zrobiło się późno i pora była wracać do domku :) Wróciliśmy w sam raz na moją bajkę, szybkie myciu i spanko :)
Ale na wycieczce bardzo mi się podobało, a chyba najbardziej te króliczki :P