niedziela, 9 sierpnia 2009

Leśny Gród w Milówce i wieczór w Szczyrku



Wczoraj rodzice znowu zabrali mnie na super wycieczkę. Tym razem pojechaliśmy do Milówki, do Leśnego Grodu. Bardzo długo jechaliśmy, bo to miejsce jest bardzo daleko od nas. Ale czas w samochodzie nawet mi się nie dłużył. Troszkę oglądałam piękne widoki, a troszkę spałam. Najpierw w Leśnym Grodzie, oglądaliśmy różne zwierzaki.


Były tam pawie, kaczki, rybki, strusie, kury, króliki, kózki. Króliki to nawet karmiłam :) A jak one fajnie się tłoczyły do mnie, jak miałam w ręce trawki dla nich. Wchodziły jeden na drugiego - bardzo mi się to podobało :)


Potem była wieża widokowa. Trzeba było wyjść bardzo wysoko, i można było obejrzeć cały Gród. Wchodzenie bardzo mi się podobało, ale na górze, jak dla mnie nic specjalnego i chciałam od razu schodzić. A tam czekała na mnie kolejna atrakcja. Ścieżka sprawnościowa :) Troszkę pomagała mi mama, ale sama w zasadzie super sobie radziłam. Załapałam się też na zjeżdżalnię i na huśtawki :)


Weszłam też z mamą i tatusiem na takie podwyższenie, gdzie było można sobie usiąść i coś zjeść, tyle, że nie mieliśmy nic do jedzenia :P W ogóle w tym Grodzie co kawałek były ławeczki i jakieś specjalne fotele dla malusich, ławy - fajne miejsca na piknik :)


Widziałam też super duże szachy :) Trzeba się nieźle namęczyć, żeby w nie zagrać :) I to popracować trzeba mięśniami a nie główką wcale :) Chcieliśmy zjeść tam obiadek, ale pan nie chciał sprzedać dla mnie samych frytek, to się zdenerwowaliśmy i pojechaliśmy do Szczyrku.


W Szczyrku, najpierw zjedliśmy obiadokolację :) Jedliśmy w Bajce. Były tam takie fajne młynki, które bardzo mi się spodobały. Fajne też było chodzenie pod stołem :P Choć rodzice troszkę się wściekali, nie wiem zupełnie czemu :P


Po jedzonku, poszliśmy na spacerek.Pochodziliśmy troszkę po Szczyrku :) Kupiłam sobie pamiątkę - żyrafkę :) Zjedliśmy lody, a nawet poszliśmy nad rzekę :) Troszkę pomoczyłam sobie nogi :)


I po raz kolejny zmoczyłam spodenki :) Bo już w Leśnym Grodzie poślizgnęłam się i wpadłam pupą w błotko :P A w Szczyrku, tak skakałam i chlapałam wodą, że aż zmoczyłam znowu spodenki :)


No i zrobiło się późno i pora była wracać do domku :) Wróciliśmy w sam raz na moją bajkę, szybkie myciu i spanko :)
Ale na wycieczce bardzo mi się podobało, a chyba najbardziej te króliczki :P

Brak komentarzy: