poniedziałek, 13 lipca 2009

W zoo


W niedzielę wybraliśmy się z rodzicami na obiecaną wycieczkę do zoo. Była w zoo, drugi już raz, ale dopiero teraz naprawdę mi się podobało. Chętnie oglądałam zwierzątka, niektóre w mini zoo, nawet głaskałam :) Podziwiałam słonia i wielbłądy i misie i różne koty wielkie i ptaszki i wiele, wiele innych zwierzątek. A nawet miałam przejażdżkę na kucyku i to chyba podobało mi się najbardziej :) W drodze do domu tradycyjnie usnęłam, za dużo było tych wrażeń :)
Fotek nie ma za dużo, bo tym razem kręciliśmy filmik :)

piątek, 10 lipca 2009

Nowy plac zabaw u cioci i Ali


Dzisiaj mama zaplanowała mi znowu fajny dzionek. Po zakupach pojechałyśmy do cioci Moniki i Ali :) U cioci jest taki duży piesek, ale wcale się go nie bałam i bawiłam się z nim. Oczywiście bawiłam się wszystkimi zabawkami Ali, robiąc przy tym niezły bałagan :) Wymusiłam też mleczko od cioci - mam nadzieję, ze ciocia się nie gniewa.

Po zabawie w domku, poszłyśmy na plac zabaw, taki przy przedszkolu. Bardzo fajny, było moje kochane zium, ale niestety nie dało się jeździć, bo była duża kałuża. Były bujaki na sprężynach i fajna huśtawka, z której się nie spada i była piaskownica, ale mama nie zabrała mi zabawek :( Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam pojedziemy :)

W Brykolandzie



Wczoraj było bardzo szalone popołudnie. Mama umówiła z ciocią Moniką i Alą i z jeszcze jedną ciocią i Julią na wypad do "Tęczowej Krainy" - to takie suche baseny z kulkami. Pojechałyśmy i okazało się, że jest jeszcze zamknięte, więc szybko pojechałyśmy do innego salonu, do "Brykolandu", ale tam też było zamknięte. Chwilkę pobyłyśmy w parku i powrót do "Tęczowej Krainy", a tu niespodzianka, okazało się, że czynne jest dopiero popołudniu, nasze mamy nie zauważyły tego. Była już pora spania, więc pojechaliśmy do domków.


Usnęłam szybciutko, a wstałam jeszcze szybciej wołając "Mamo baaa", no i co mogła zrobić mama? Namówiła babcię Alę, żeby nam towarzyszyła i pojechaliśmy do "Brykolandu". Super się bawiłam, choć niektóre przeszkody były dla mnie troszkę za trudne, ale jakoś dawałam radę :) Nawet przed koniec mojego czasu wołałam już do domu, bo byłam bardzo zmęczona. A teraz ciągle marudzę, bo chcę jeszcze i jeszcze na piłeczki, bo mnie się takie miejsca bardzo podobają :)

czwartek, 9 lipca 2009

W przedszkolu fajnie jest :)

Wczoraj byłam znowu w przedszkolu. Była brzydka pogoda i chyba dlatego było mniej dzieci, a dokładniej było nas dwoje :) Zaczęliśmy tradycyjnie od powitalnej piosenki, a nawet dwóch :) Już mi to coraz lepiej wychodzi, nawet coś tam śpiewam :) Po piosence przyszedł czas na zabawę w "głośno - cicho". Dostaliśmy takie fajne robione grzechotki i graliśmy nimi, aż pani mówiła "ciiii", wtedy musieliśmy być cichutko. Potem jeszcze tańczyliśmy i skakaliśmy z tymi grzechotkami.


Po tańcach z grzechotkami, przyszedł czas na jeszcze jeden taniec z chusteczką, do piosenki "Mam chusteczkę haftowaną" - szybko załapałam o co chodzi w tej zabawie i bardzo mi się podobała. Potem była jeszcze piosenka o rączkach i paluszkach, ale ta mi jakoś nie przypadła do gustu. Po tańcach i śpiewach, w końcu było to co, Wikingi lubią najbardziej - troszkę szaleństwa. Pani zbudowała domek, a my mieliśmy tam wrzucać piłeczki, potem je wyjmować i znowu wrzucać :) Bardzo nam się to podobało :)


Następnie była część plastyczna. Tym razem pani przyniosła masę solną i piekliśmy ciasteczka. Były różne formy: misie, rączki, gwiazdki, serduszka ... Jak już się miało ciasteczka, to można je było ozdobić: słonecznikiem,kminkiem lub lnem :) Ta zabawa na dłużej przykuła mnie o stolika no i bardzo mi się spodobała. Na koniec mieliśmy oczywiście jeszcze czas wolny na sali zabaw, gdzie szalałam w autkach. Skakałam do basenu z piłkami, bawiłam się garażem dla resoraków i wieloma innymi zabawkami. Już nie mogę się doczekać kolejnej środy :)


poniedziałek, 6 lipca 2009

Definitywne pożegnanie z pieluszką

W dzień już od dawna nie noszę pieluszki, na drzemkę także, ale jeszcze spałam w pieluszce. Prawie co rano była sucha, ale mała chciała skończyć paczkę, którą kupiła. Teraz jak nocowałam u babci to bez pieluszki, no i w domu już też śpię bez i w ten sposób kończę swoją przygodę z pieluszkami :) Jestem już naprawdę dużą dziewczynką :)

Rodzice na weselu, a ja u babci Ali :)


W sobotę rodzice wybrali się na wesele, a ja zostałam u babci Ali. Miałam tam mega obstawę: była prababcia Helenka, i ciocia Marcela, i potem jeszcze ciocia Krysia, no i oczywiście wujek i babcia.
Najpierw bawiłam się z babcią Helenką, a potem szybko poszłam spać :) Spałam bardzo długo, a jak wstałam to pałaszowałam obiadek i bawiłam się z ciocią Marcelą :) Dość długo zabawiłam na dworze i dopiero po 21 poszłam się kąpać z ciocią :) Potem ciocia poczytała mi bajeczki i zasnęłam :) Rano jeszcze pobawiłam się z babcią i potem przyjechała po mnie mamusia :)
Nie wiem jak bawili się rodzice, ale ja bardzo fajnie :) Dziękuję wszystkim za wspólnie spędzony czas :)


Niestety babci rozładowała się bateria w aparacie i mam tylko zdjęcia ze sprzątania :) Do którego naprawdę nikt mnie nie zmuszał, ja to lubię :P

Ps. Ciociu Marcelo, jeśli pozwolisz, zamieszczę też zdjęcie z Tobą, ale to muszę mieć Twoja zgodę :)

U babci Halinki

W czwartek wybraliśmy się w końcu z rodzicami do babci Halinki. Dostałam blok i kredki i babcia liczyła, że się tym zajmę. Troszkę się pomyliła, bo to było fajne na chwilkę tylko :P Potem bawiłam się magnesami na lodówkę, jadłam jakieś słodkości, oglądałam bajkę i oglądałam bardzo dużo pocztówek.
Do domu przywiozłam pamiątki z Zakopanego - babcia była tam na wycieczce - podusie z owieczkami, breloczki buciki i 2 magnesy na lodówkę :)
Dostałam też zaległe pieniążki na Dzień Dziecka - więc trzeba się będzie wybrać na zakupy.

czwartek, 2 lipca 2009

Odwiedziny cioci i Alusi

Dziś jak ostatnio często, na placu zabaw spotkałyśmy ciocię i Alę. Było bardzo gorąco i trudno było wytrzymać na słonku. Troszkę pobawiłyśmy się w piaskownicy i na huśtawkach, a potem zaprosiłyśmy ciocię i Alę do nas. W domu mogłyśmy się spokojnie pobawić :) Chociaż byłam troszkę nieżyczliwa i nie chciałam się dzielić zabawkami ... ale i tak było fajnie :) Niedługo ja pojadę do Ali z mamusią, i to autobusem :)

Burzowo


Ostatnio pogoda daje się nam we znaki. Często pada i to nawet nie kłopot, ale często są burze. A ja nie lubię burzy i boję się grzmi, a najgorzej, to jak mnie taka burza obudzi. A ona przychodzi najczęściej jak ja śpię. Krzyczę wtedy na nią, żeby szła do domu, spać, albo jeść, ale ona nie zawsze mnie słucha.

W przedszkolu


Wczoraj znowu byłam z mamusią w przedszkolu. Tym razem już troszkę więcej wiedziałam o co chodzi, więc ładnie siedziałam podczas piosenek powitalnych,potem ładnie pokazywałam wszystko do piosenki o krasnoludkach. Tańczyłam z taką bransoletką z kolorowymi paskami bibuły. Oglądałam koniki i udawałam konika trąbiąc w tutkę :) Oglądałam papużkę Gucia :) Bawiłam się w chuście Klanzy :)

Robiłam dla tatusia jabłuszko, naklejając na specjalny talerzyk specjalną piankę :) Rysowałam ósemki, jakieś leniwe czy coś :) przesypywałam fasolę z jednego kubeczka do drugiego, a potem przelewałam wodę. Bawiłam się też z innymi dziećmi na placu zabaw na dworze. Uczyłam się kopać piłkę do bramki. Co chwilkę coś nowego i fajnego :) Przedszkole bardzo mi się podoba :) Niestety mamusi udało się zrobić tylko 2 zdjęcia, może następnym razem zrobi mi więcej :)