sobota, 10 listopada 2007

Śnieg czy jakoś tak

Wyszłam dziś jak zwykle z maminką rano na zakupy, a tu coś dziwnego się dzieje, jakieś takie dziwne białe z nieba leci - mama powiedziała, że to śnieg i właśnie an tym polega zima. Nie do końca to zrozumiałam, bo nie było tego za wiele. Ale teraz już dobrze wiem o co biega ... jak wrócił tatko, to poszliśmy na spacer i wtedy tego śniegu to było tyle, że cały wózek miałam zasypany, rodzice tak śmiesznie wyglądali, cali biali i w ogóle wszystko było białe .... może i było ładnie, ale ja się złościłam, bo mi na twarz padało i miałam całą mokrą, a to już zdecydowanie fajne nie było ... ale mama ma nadzieję, że się jeszcze przekonam do zimy, jak mi kupią jakieś sanki - ciekawe, co to znowu jest :P

Brak komentarzy: