17 tygodni skończyłam
Dziś skończyłam 17 tygodni ... jak ten czas szybciusio mija.
Dziś z rana troszkę popsuła się pogoda, ale maminka mimo wszystko spakowała nas i pojechałyśmy na działkę. I słusznie, bo czasami wychodziło słonko i wtedy spacerowałam z mamą, albo z babcią Alą po ogrodzie. No i spałam w domku w międzyczasie. Było więc fajniej, niż gdybyśmy zostały w domku. A prababcia Halina, zakupiła dla mnie dużo ubranek i dziś mi je przyniosła na działkę.
Po powrocie do domu, nie zdążyłam sie nim nacieszyć, bo mama tylko nas przepakowała i pojechałyśmy wózkiem po babcię Alę, a potem do prababci Heleny. Niestety nie zastałyśmy jej w domu, tylko spotkałyśmy się z nią, jak już wracałyśmy. Ale i tak spacerek zaliczony, ja sobie troszkę pospałam. No i jaka niespodzianka, budzę się, jestem w domku i mam gościa. Dziadek Jurek przyjechał. Przywiózł kwiatuszki i ubranka od babci Joli. Troszkę się ze mną pobawił i pojechał do domku ... rodzice chcieli mnie wtedy nakarmić, ale ja nie chciałam. Mama się martwi, że dziś zjadłam tylko 200ml mleczka, mówi, że to mało ... a ja nie wiem co się dzieje, ale nie chcę jeść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz