poniedziałek, 15 października 2007

To mój 100 post :)

Ale intensywny weekend miałam :)
W piątek tato wrócił wcześniej z pracy i zajmowałam się mną, jak u mamy była uczennica :) A potem poszliśmy do babci Ali i dziadka Janusza i pokazywałam im, jak staję przy moim wózku (wcześniej byliśmy na jakiejś poczcie, ale wcale mi się tam nie podobało:P). Po powrocie do domku, to już poszłam spać. W sobotę rano, tato zabrał mnie na długo spacer - było zimno i tata poprzykrywał mnie po czubek nosa. Po spacerku pojechaliśmy do babci Joli i dziadka Jurka, zjadła tam obiadek, a potem bawiłam się z dziadkami, bo rodzice pojechali na zakupy. Jak wrócili, to ja spałam, ale szybko wstałam, bo kupili mi nowe zabawki :) A ja lubię nowe zabawki :) Mam taki patyk, na który się wkłada takie kolorowe kółeczka i takie cuś, do czego się wkłada klocki: piłeczkę, kwadracik i trójkącik. Potem do dziadków przyjechali ciocia Monika i wujek Arek, wujek bardzo mi się podobał i ciągle go zaczepiałam - miał też fajny zegarek. A ciocia mnie próbowałam łaskotkać i rozśmieszać :) Jak oni pojechali do domu, to rodzice jeszcze na chwilkę wyszli, a ja poszłam spać i już było po sobocie, bo jak wróciliśmy do domku, to rodzice dali mi tylko mleczko i wpakowali do łóżeczka :) W niedzielę to do południa mogłam się w końcu pobawić w moim domku, poraczkować po nim, stawać przy wózku. Popołudniu rodzice zabrali mnie na spacer nad wielką wodę, ale coś mi tam nie pasowało i jak zaczęłam mocniej płakać, to wróciliśmy do domku i już do wieczora bawiłam sie rodzicami. A dziś rano wielkie poruszenie, jak tylko wstałam, wszyscy się ubierają, mnie ubierają i gdzieś jedziemy - fajnie, bo lubię jeździć samochodem, ale ... nie podobało mi się gdzie zajechaliśmy. Jakaś pani w białym fartuszku, najpierw szczypała mnie po paluszku, potem mnie ukuła, a potem jeszcze tak ściskała paluszek i krew kapała - płakałam, bo mi się to wcale nie podobało i bolało mnie. Na szczęście, ta pani szybko skończyła.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

hej Wiki kopa lat :) widzę że nieźle sobie radzisz na tym świecie, ale ty ciekawska jesteś...jak to kobita, wszędzie musi zajrzeć, wszystko zobaczyć, więc nie dziwie Ci się że już jesteś na nogach :). Jadłaś już moze biszkopciki?
buziole!!!!!!!!