Mikołaj po raz szósty
Był dziś u mnie mój wujek - chrzestny, dostałam od niego grające słoneczko, trzeba nacisnąć nosek, albo usteczka, żeby grało. Wujek pobawił się ze mną, pośmialiśmy się, pogadaliśmy. Wujo nawet dał mi się pobawić swoja komórką, a ja z grzeczności nie pogryzłam jej :P
Dziś znowu jakieś eksperymenty mojej mamy. Dostałam dziś zupkę brokułową - lubię :) Biorę łyżeczkę, coś jest nie tak ...
a tam normalnie groszek w całości i marchewka w kostkę, tylko brokuły, były zmiksowane. No szok, musiałam gryźć, więc zjadłam tak tylko pół zupki, potem się zmęczyłam i drugie pół, mama mi pozgniatała :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz