środa, 30 maja 2007

Leżaczek bujaczek


Kupiłam sobie leżaczek bujaczek - taki, w którym mieszczę się w frejką :) Leżaczek jest super i bardzo mi się podoba :) I co ważne, jest składany i rodzice mogą mi go wszędzie zabierać :) Dostałam dziś strój na chrzciny od cioci Ani, będę wyglądać jak księżniczka w tym stroju, jest naprawdę śliczny :) Coraz dłużej sypiam w nocy i nad ranem po jedzonku też jeszcze śpię, wydaje mi się, że rodzice są ze mnie bardzo zadowoleni :)

poniedziałek, 28 maja 2007

A ja rosnę i rosnę


No tak, rosnę i rosnę, dojrzewam :) Ostatnio coraz dłużej zajmuję się sama sobą leżąc na macie edukacyjnej, albo pod karuzelką ... ano właśnie, ostatnio stało się nieszczęście, zepsuła się karuzelka z elfami :( ale ma szczęście tata zamienił misie przebrane za pszczółki z drugiej karuzelki na elfy i jest super :) Ostatnio jestem też miła dla rodziców :) jak zasnę wieczorem tak budzę się dopiero koło 5 :) z godzinkę poszaleję i coś zjem, a potem dalej śpię do ok. 7 - rodzice chyba się cieszą :) I dziękuję bardzo wszystkim którzy czytają mojego bloga, bardzo lubię Wasze komentarze i proszę o więcej :)

sobota, 26 maja 2007

U cioci Ewy

Byłam dziś u cioci Ewy, zaprosić ją na chrzciny, bo to w końcu moja mama chrzestna :) Troszkę u cioci popłakałam, ale to dlatego, że już się chciałam kąpać :) Dostałam od cioci śliczną sukieneczkę z moim ulubionym Kubusiem Puchatkiem :) i kaczusie do kąpieli :) A mamusia dostała śliczne perfumy, wiem, bo czułam, jak mnie mama całowała na "dobranoc" :)

Lusterko


Od kilku dni kręci mnie mata edukacyjna :) Jest na niej fajne lusterko w kwiatuszku, wczoraj pół godziny na nie nie patrzyłam i robiłam podobno słodkie minki :) Na macie są też kolorowe misiaczki, też są całkiem ok :) Ostatnio jest bardzo ciepło, więc spędzam z mamusią i dziadkami czas na działce, jest przyjemnie bardzo, mama troszkę odpoczywa, a ja dużo śpię na świeżym powietrzu. Dziś skończyłam 7 tygodni, jestem coraz starsza i coraz większa. Mama mówi też, że jestem coraz cięższa ;) ale czy to źle?

środa, 23 maja 2007

Szczepienia i frejka


Dziś znowu miałam dzień pełen wrażeń. Rodzice zabrali mnie do pani doktor, która mnie zbadała i stwierdziła, że mogę być zaszczepiona. Dostałam 2 zastrzyki, w jedno i drugie udo. Ukłucie mnie nie bolało, ale płakałam troszkę jak pielęgniarka wpuszczała szczepionkę. Ale mama i tak powiedziała, że byłam bardzo dzielna :) Potem pojechaliśmy do ortopedy, i od dziś noszę frejkę - nawet nie taka zła, ale chyba trochę kłopotliwa dla rodziców, jak mnie przewijają, albo karmią, czy noszą. Na razie muszę ją nosić przez miesiąc. Wczoraj przespałam noc od 20 do 5 rano, może dziś też tak zrobić? :P

wtorek, 22 maja 2007

Chrzest bojowy Dziadków

Wczoraj rodzice zostawili mnie z dziadkami i poszli na koncert. Trochę dałam się babci Joli we znaki, no ale cóż - ja tylko chciałam zademonstrować jak moi rodzice czasem mają ze mną ciężko, hihihi

poniedziałek, 21 maja 2007

Może dziś będę mniej płakać

Po wczorajszym trochę płaczliwym dzionku, dziś jestem w lepszym humorze i głównie śpię :) A jak nie śpię, to uśmiecham się słodko do moich rodziców i wydaję coraz dziwniejsze dźwięki :) Już troszkę przywykłam do częstszego leżenia na brzuszku i nawet tak śpię i bardzo nie narzekam. We wtorek rozpoczynam przygodę z "frejką", oby ta przygoda trwała krótko. Wczoraj zaprosiłam pierwszych gości na mój chrzest - babcię Jolę i dziadka Jurka, teraz muszę polować na resztę rodziny, żeby ich zaprosić :) Dziś wieczorem zostaję w domu z ww dziadkami, a moi rodzice idą na jakiś koncert, chcą się zrelaksować - czyżby chcieli odpocząć ode mnie? Mam nadzieję, że nie o to chodzi :P

sobota, 19 maja 2007

Skończyłam 6 tygodni


Jestem już dużą dziewczynką, dziś skończyłam 6 tygodni :) 6 tygodni to już naprawdę dużo, mamusia się dziwi, że ten czas tak szybko mija i mówi, że niedługo będę raczkować - czymkolwiek by to raczkowanie nie było :P Chyba to z tej okazji, że jestem już taka duża w nocy głośno się roześmiałam - aż sama byłam zaskoczona, że tak potrafię :) Rodziców chyba też zaskoczyłam :) Ale zaskoczyłam ich pozytywnie, a to to, oni chyba lubią :) Byłam dziś z mamusią, ciocią Karolinką i ciocią Dominiką oraz Amelką na dłuuugim spacerku w parku :) Fajnie było, spałam prawie cały czas, ale słyszałam troszkę, jak ciocie mnie podziwiały :P Dobrze, że pogoda dopisuje, bo możemy z mamą dużo czasu spędzać na powietrzu. Od cioci Kasi dostałam superową zabawkę :) Fajnie być małym dzieckiem :)

czwartek, 17 maja 2007

A gugu

Chyba sprawiłam dziś mamusi dużą radość mówiąc a gugu :) zrobiłam to tylko raz, bo mama troszkę smutna, więc chciałam poprawić jej humor i chyba się udało!! :) a na więcej razy niech rodzice troszkę poczekają :) takie przyjemności, trzeba umiejętnie dawkować :) Pogoda dziś brzydka, więc byłyśmy tylko na zakupach, może jutro będzie ładniej, bo tęsknię za spacerkami.

wtorek, 15 maja 2007

Zaspałam :P

Hihi, co to był za dzień, obudziłam rodziców o 3 nad ranem, bo byłam głodna :) pomarudziłam im potem do 4, ale w końcu poszłam spać i stało się ... zaspałam, wstałam dopiero po 8 i przez to tato zaspał do pracy, hihihi :P nie spodziewali się, że będę spała tak długo i nie nastawili budzików - ale z tego co się zorientowałam, wcale nie mieli mi tego za złe :) A popołudniu mamusia zabrała mnie do babcia Ali i dziadka Janusza na działkę - chyba fajnie było, ale głównie spałam :) A że dziś piękna pogoda była i było naprawdę cieplutko, to leżakowałam w krótkim rękawku i sukieneczce - rodzice w końcu zrozumieli, że mnie też jest ciepło :)

poniedziałek, 14 maja 2007

Znów atrakcje

Rodzice zafundowali mi ciekawy dzień :) Rano pojechaliśmy do babci Joli i dziadka Jurka, rodzice zostawili tam mnie i Jukę, a sami wybrali się na jakieś zakupy. Nie wiem czy mi to pasuje, że mnie tak zostawiają, no ale cóż, im chyba też się coś należy, nie mogą być ze mną cały czas :) Zresztą po powrocie do domku, zabrali mnie na spacer i resztę dnia spędziliśmy razem :) Mama ubrała mnie dziś w sukieneczkę od cioci Ewy, ciociu, pasuje super, a wyglądam jeszcze lepiej - tak nieskromnie mówiła mamusia :)

niedziela, 13 maja 2007

Goście, goście

Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, ale dziś znowu miałam gości - ciocię Elę i wujka Zbyszka. Pokazałam się z najlepszej strony i przespałam całą ich wizytę :) A wieczorem przyjechał do mnie dziadek Jurek w odwiedziny, co za dzień :) Do tego dwa spacerki, rano wysłałam z mamą paczkę do cioci Gosi a wieczorem "poszliśmy" wszyscy razem na spacer z Juką :) Muszę przyznać, że poza brzuszkiem mamy jest całkiem fajnie :) I załapałam już o co chodzi, jak mi zakładają ten śliniaczek pod brodę :) Cieszę się wtedy i otwieram buźkę i w nagrodę dostaję mle (czyt. mleczko)

sobota, 12 maja 2007

To już piatek

Oj, to był dzień pełen wrażeń. Rano zostałam w domu z babcią Alą, bo moja mama pojechała kupić kwiatki na balkon, jakieś pelargonie czy coś, ja tam nie wiem, nie znam się :) Później razem z dziadkami poszłyśmy na zakupy i malutki spacerek :) Po obiadku był kolejny spacerek z ciocią Żanetą i Nikim :) Popołudniu odwiedziła mnie prababcia Hela - chyba zrobiłam na niej wrażenie, hmmm dobre wrażenie :P Starałam się być grzeczna i tylko troszkę płakałam :) Tak dla zasady :) Po takim dniu powinnam przespać całą noc, ale jeszcze to przemyślę :P

piątek, 11 maja 2007

Nowa karuzela

Rodzice sprawili mi nową karuzelę, a w zasadzie sama sobie sprawiłam za pieniążki od prababci Zosi :) Teraz mam dwie karuzelki, misie przebrane w pszczółki (to ta nowa) i elfiki od babci Ali :) Bardzo lubię leżeć pod karuzelką, słuchać pozytywki i patrzeć na kręcące się zabawki - mamusia mówi, że ładnie wodzę oczkami za tymi zabawkami - to chyba dobrze, tak? :)

Adorator? :)

Hmmm, jak widzę mam już pierwszego adoratora :) Pamiętam jak byłam w brzuszku u mamy, to opowiadała mi ona o pewnym przystojniaku - Kajtusiu, zachęcając tym do wyjścia - nie udało jej się mnie namówić, a teraz widzę, że warto było wyjść wcześniej ... no cóż, ale na szczęście nic straconego. Kajtusiu zgadzam się na randkę w 2027 roku :)

czwartek, 10 maja 2007

Mała maruda

Jestem dziś troszkę marudna i po pięknie przespanej nocy, w ciągu dnia jeszcze prawie nic nie spałam - mama mówi, że ta pogoda pewnie tak na mnie wpływa i biadoli, że nie możemy iść na spacerek. A ja sama nie wiem czego chcę, ani noszenie nie pomaga, ani tulenie się do mamy, ... chyba po prostu mam gorszy dzień - a to się chyba zdarza kobietom, prawda? :P

Te nocki :)

Dziś w nocy chyba zaskoczyłam moich rodziców i to podwójnie :) Dwa razy sama poszłam spać, sama zasnęłam w moim łóżeczku, bez noszenia, śpiewania :) nawet bez słuchania kołysanek z płyty :) Rodzice jacyś bardziej wypoczęci dziś i zadowoleni, czyżby to była moja zasługa? Chyba tak :) W takim razie nadal będę się starała, bo uśmiechnięta mama podoba mi się najbardziej :)

środa, 9 maja 2007

Nieśmiałe początki


Mam na imię Wiktoria. Urodziłam się 6 kwietnia tego roku i od tego czasu poznaję ten dziwny i tajemniczy świat. Pomagają mi w tym moi rodzice. Co dzień odkrywam nowe, ciekawe rzeczy i dzięki temu i ja się zmieniam z dnia na dzień :) 2 dni temu odkryłam leżaczek od cioci Gosi i grzechotkę od cioci Moniki - całkiem fajna sprawa :) A karuzela w łóżeczku ... fajnie się kręci i ta melodyjka ... gdyby tylko rodzice nie włączali jej, kiedy ja chcę iść spać, ale nauczą sie i tego, bo oni dość szybko "łapią" o co mi chodzi i jakoś się wzajemnie dogadujemy :)