Bunt dwulatka? - Z pamiętnika maminki
Kiedy jakiś czas temu moje dziecko na każde pytanie zaczęło odpowiadać "nie", pomyślałam sobie, że weszliśmy w okres buntu dwulatka. Okazało się, że trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby coś osiągnąć, bo na każdą propozycję padała negatywna odpowiedz. I nie miało znaczenia, czy mała coś chciała, czy nie i tak słyszałam ulubione "nie". Nie pomagały pytania "chcesz jabłuszko czy winogron?" zamiast "chcesz owoc?" i tak padało "nie" ... no a ja, jak to mama, pomyślałam sobie, że będzie ciężko i jakaż byłam naiwna sądząc, że to jest ów bunt dwulatka. Z buntem mamy do czynienia od kilku dni (Jak widać mała łapie się w jego wczesne granice, bo początki 18 do 24 msc). Nie dość, że wszystko jest na nie, to jeszcze pojawiły się krzyki i piski, jak coś jest nie po jej myśli, no i siadanie, kładzenie się gdzie popadnie (na razie jeszcze bez wierzgania nogami i uderzania głową o podłoże). Nie pomagają prośby, zostawianie jej, jest uparta i odważna - nie martwi jej stanie 15 minut na klatce, za drzwiami (obserwowana ma się rozumieć przez wizjer) i tak w końcu trzeba do mieszkania ją wciągnąć. Chodzenie za rączkę nagle stało się "beee", lepiej iść samemu, albo na rączki ... Oj nie łatwa tu rola rodzica, najważniejsza konsekwencja i trzymanie się ustalonych reguł. Od kilku dni próbuję ułożyć nasze relacje od nowa, żeby każde wyjście i każdy powrót do domu oraz sam pobyt poza domem nie były koszmarem. Na rezultaty trzeba pewnie jeszcze poczekać no i nadal, nadal i nadal konsekwentnie trzymać się tego, co się ustaliło. No i zaakceptować bunt dwulatka jako kolejny etap rozwoju :) Który kiedyś minie, ale nie minie sam z siebie. Trzeba pamiętać o tym, że jeśli teraz pozwolę Wiki wejść sobie na głowę, to za rok już w ogóle nie dam sobie z nią rady. Aż strach pomyśleć, co jeszcze u mojej córki wchodzie w tzw. bunt dwulatka - zapewne czas pokaże :)
1 komentarz:
No jakbym moją Klaudunię widziała..
jeszcze nie tarza się po podłodze, ale piski owszem..
Miejmy nadzieję, że ten bunt szybko minie :)
Pozdrawiam Agnieszka pirania.
Prześlij komentarz