czwartek, 7 lipca 2011

Wczasy - dzień piąty






Od rana na plaży. Bardzo miło spędziłam czas. Ale raczej nie pływałam, bo bałam się fal. Dopiero, jak mieliśmy wracać, troszkę się przekonałam i wchodziłam z tatą na barana. Bawiłam się też piaskiem. A później jechaliśmy takim fajnym rowerem, zjedliśmy też deser - ja goferka i wróciliśmy do pokoiku.

Brak komentarzy: