poniedziałek, 9 lipca 2007

Kaszka - eksperyment nie udany

Rodzice kupili dziś dla mnie kaszkę, malinową ... Hihihihi Chcieli dać mi ją na kolację. Przygotowali wg przepisu, przełożyli do miseczki, ale ja wcale nie zamierzałam jeść łyżeczką - czy Ci rodzice nie wiedzą, że wieczorem, jest człowiek za bardzo zmęczony na taki eksperyment. Może i wiedzą, bo postanowili zrobić kaszkę nie taką gęstą do butli hihihi, tato więc zrobił drugie mleczko, ciągnę i ciągnę a tu nic, mama sprawdza, a tu z mojego smoka nic nie leci. Tato zrobił 3 mleczko, bez dodatku kaszki ... ale ja byłam już taka zmęczona, że wypiłam tylko 50 ml i poszłam spać z moim żółwikiem :)
Za to dzisiejszy deserek mi bardzo smakował, Kajo jagody z jabłkiem z Hippa, polecam, mniam, mniam :)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

ech Wiki gdybyś Ty wiedziała jak moi rodzice eksperymentują idzie szału dostać...bez kitu! już jadłem mieszane deserki, piłem mieszane soczki i nagle im coś się odwidziało i teraz tylko jabłko bleeee... coś tam się tłumaczą że może te moje kupki dziwne to stąd... no ja tam sie nie znam i to ich prywatna sprawa jak zaglądają w moje kupki (ja w ich nie zaglądam)